O mnie

Cześć jestem Justyna, miłośniczka ciepłej herbaty i grubego kocyka. Ksiażkoholiczka pożerająca wszystko od dramatu po komedie. Prywatne żona i matka, która gdy tylko może ucieka do świata marzeń.

Ostatnie Posty

Ja baba!, Agnieszka Kowalska – Bojar,

 

RECENZJA PATRONACKA

Zastanawiam się czy opowieści sprzed wieków – fascynują was czy nudzicie się już po pierwszym zdaniu?

  • Mam na imię Lena. I przestańcie się wygłupiać! – Zdenerwowałam się. Co za nawiedzony palant?! Ja mu dam władcę piekła! Jak przyłożę w ten zakuty łeb, to ujrzy gwiazdy w biały dzień.

  • Czarownica! – krzyknął któryś z tytuł.
  • Zabić ją!

Nie powiem, wiarygodni byli, ale jakoś te ich wygłupy nie przypadły mi do gustu.

 

Dziś przychodzę do was z recenzja mojego patronatu pt. ”Ja baba!” od Agnieszki Kowalskiej – Bojar, którego premiera była 14.10. 2025 r. Autorka po raz kolejny nas zaskakuje, ponieważ tym razem otrzymujemy legendę Arturjańską, w której i nie wszystko jest, tak jak być powinno. Rządzi tam Mordred, twardy i bezwzględny ale pod pantoflem mamusi! Brakuje Okrągłego stołu, Marylin okazuje się być pomylonym starcem, Lancelot impotentem, a  Artur przygłupawy stajennym. Na samym początku muszę przyznać, że nieźle się uśmiałam przy tej pozycji. Ta historia niesie ze sobą przesłanie o kobiecej sile. Dwie kobiety zamieniają się miejscami. Z początku każdej z nich nie jest łatwo ale my kobiety potrafimy się odnaleźć w każdej sytuacji i nie oznacza to, że musimy powielać czyjeś błędy. Mamy prawo przeżyć życie po swojemu. Najważniejsze, jest to by być sobą i nikogo nie udawać.

– No, w końcu! – krzyknęłam uradowana. Trzeba przyznać, że przez całe życie samotność nie doskwierała mi tak bardzo, jak w przeciągu ostatniej godziny.

Ja baba!” to lekka komedia przy której będziecie się dobrze bawić. Ta historia zostanie z wami na długo. Nie zwlekajcie i się o tym przekonajcie. Do czego bardzo serdecznie was zachęcam.

Za to ja przyglądałam się mu z coraz większą fascynacja. Nie, nie byt piękny, jak jego złotowłosy rycerz, ale miał w sobie coś takiego, ze w jego towarzystwie miałam kolana jak z waty, a podbrzusze zaczynało wysyłać niepokojące sygnały. Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy w życiu nie działał na mnie w ten sposób żaden facet. Nie powiem, zaiskrzyło, oj, zaiskrzyło!

 

Premiera 14.10. 2025, e-book

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *