Emily Milder to główna bohaterka książki Mai Drożdż pt. „Będę milczeć”. Nie ma ona dobrych stosunków ze swoją rodziną. Uciekła z domu by nie być świadkiem wydarzeń tam się odbywających. Często zmienia miejsce zamieszkania i się ukrywa. Pewnego dnia wracając z pracy zostaje napadnięta. Pomaga jej Nate Wilson, były komandos, który postanawia otoczyć ją opieką. Kobieta ulega jego urokowi, ponieważ jest przystojnym mężczyzną, który jak się później okaże ma też swoje przyzwyczajenia, nawyki a do tego jest pedantem. Ich wspólne mieszkanie nie będzie łatwe, ponieważ każde z nich chce postawić na swoim.
Przyjmując pomoc Nate, Emily staje się jego kartą przetargową.
„Przez chwilę próbowałam opanować drżenie nóg, ale z coraz większą trudnością utrzymywałam się w pozycji stojącej. Zdałam sobie sprawę z tego, że wpadłam w sidła oślepiona cudownie wyglądającym mężczyzną, który tylko na początku podawał się za mojego wybawcę”.
Jaki plam ma Nate??
Co zrobi Emily??
Jak skończy się ta historia???
Autorka stworzyła historię, która wciąga już od pierwszej strony. Ta książka jest po prostu nie odkładana. Razem z bohaterami bierzemy udział w opisanych wydarzeniach. Bardzo kibicowałam Emily a Nate do samego końca był dla mnie zagadką.
„Tak bardzo tego potrzebowałam w życiu. Miłości. A ty tylko prowadziłeś chłodną kalkulację”.
Mam nadzieję, że poznam odpowiedzi na wszystkie postawione wyżej pytania w drugiej części pt. „Będę żyć”, która czeka już na półce.
Zachęcam was bardzo do sięgnięcia po tę dylogię by samemu przekonać się jak autorka czaruje swoim piórem.
