„Masculino” to debiut Julii Czerneckiej znanej z sieci jako Julshi_xx. Ta historia zachwyciła użytkowników Wattpada, a teraz szersze grono będzie mogło się o niej wypowiedzieć. Ja lubię nowości wydawnicze początkujących autorów, ponieważ nie wiadomo czego oczekiwać i co dostaniemy, ale jak dotąd zawsze jestem pozytywnie zaskoczona.
Ta historia zawładnie Wami już od pierwszej strony.

Tamara Jones to główna bohaterka pracuje ona w firmie inwestycje j i mimo że nie jest to jej wymarzona praca, to nie ma co narzekać. Podczas jednego z wyjazdów służbowych staje się światkiem zdarzenia, o którym nie powinna mieć pojęcia. Od teraz jej życie już nie będzie takie samo. Zostaje uprowadzona przez nie jakiego Masculino, włoskiego mafioza, który nie cofnie się przed niczym. Mężczyzna jest mroczny i stanowczy. Lubi podporządkowywać sobie innych. Daje
uprowadzonej Tamarze zadanie, by ta udawała jego partnerkę przez czas nieokreślony.

„Masz dość ważne zadanie do wykonania, Tamaro. Póki go nie zrealizujesz, możesz jedyne pomarzyć o odejściu”.

Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Mają oni wady oraz zalety i nie sposób ich nie polubić, bo okazali się bardzo realistycznymi i emocjonalnymi postaciami. Ja całym sercem kibicowałam Tamarze. Imponowała mi ona swoją zawziętością i odwagą. Wszyscy bohaterowie dostarczą nam niezły rollercoaster emocji. Iskrzy między nimi na każdym kroku. Dwoje głównych bohaterów nie będzie miało ze sobą łatwo. Nawzajem będą się przyciągać i odpychać. Kto w tej grze wygra ? A kto będzie kolejnym pionkiem w  grze? By poznać odpowiedzi na te pytania, sami musicie doczytać tę pozycję.

„Wcześniej nienawiść przesłaniała mi jego atrakcyjność, a więź między nami udawałam, że niby jej nie było, choć im dalej od Masculino,  tym nasza relacja wydawała się coraz intensywniejsza”.

Książkę Julii Czerneckiej czytałam z zapartym tchem. Ta historia okazała się nieprzewidywalna i wciągająca, przez co nie mogłam się od niej oderwać, aż nie poznałam zakończenia. Autorka z  niesamowitą łatwością czaruje swoim piórem, a czytelnik do samego końca nie jest pewny, co się jeszcze wydarzy.
Jeśli liczycie, że w tej książce, z racji tego, że pojawia się w niej mafia, znajdziecie cięty język, czy wulgarne sceny, to muszę Was rozczarować. Owszem, pojawiają się różne sceny, ale autorka sprawiła, że są bardzo naturalne i pozbawione niezdrowej pikanterii i przesady.

Jeśli szukacie nieoczywistego romansu z mafią w tle, to „Masculino” jest idealnym wyborem. Gorąco polecam i gwarantuję, że będziecie zachwyceni,  tak samo, jak ja i zostaniecie fanami powieści tej autorki.