RECENZJA PATRONACKA
Sięgacie po książki z historią w tle? Ja przyznam, że robią to, coraz częściej. „Zosia i porucznik” to najnowsza książka Gabrieli Feliksik dla dorosłych, która swoją premierę miała 21 sierpnia 2024 r. Została wydana przez Wydawnictwo WasPos i jest to mój patronat. Miałam okazję już patronować poprzedniej książce autorki pt. „Podróżniczki w czasie”. „Zosia i porucznik” to pierwsza książka z planowanej serii romansów historycznych. Główną bohaterką tej książki jest tytułowa Zosia – Zofia Ratajska. Dziewczyna ma zaledwie osiemnaście lat a wybuch powstania w styczniu 1863 r. diametralnie zmienia jej życie. Wraz z matką pomagają rannym powstańcom. Najciężej ranny jest Piotr, przy którym dziewczyna spędza najwięcej czasu. To przy nim poznaję smak pierwszej miłości. Jednak ich majątek zostaje zaatakowany i spalony przez Rosjan. Wszyscy muszą uciekać. Panie Ratajski znajdują schronienie w Warszawie. Jednak wkrótce potem przychodzi informacja, że Piotr jest ciężko ranny, walczy o życie ale nie jest mu ono pisane. Zosia bardzo przeżywa jego odejście. Jest bardzo załamana i zła na Rosjan. By pomścić śmierć ukochanego decyduje się na odważny krok a mianowicie uwieść rosyjskiego porucznika, by wyciągnąć od niego informacje potrzebne powstańcom. Mężczyzna jest bawi damkiem i zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Zosia nie ma łatwego zadania ale jest bystra i inteligentna, dlatego szybko zwraca na siebie uwagę Igora Domanskyego.
„Chciała więc go trochę podręczyć i utrudnić polowanie, jednocześnie sama się świetnie bawiąc w roli niewinnej ofiary”.
Mężczyzna zresztą okazał się inteligentny i oczytany i bardzo się zmienił pod jej wpływem i dla niej samej. Choć musiał zapłacić za, to największą i najokrutniejsza karę, to wierzył, że jeszcze się spotkają i będą razem. Jak skończy się ta historia? To już musicie doczytać sam. Nasza bohaterka będzie musiała dużo przejść niestety też wycierpieć, ponieważ los jej nie oszczędzał. Bardzo było mi jej szkoda i chciałam, żeby była szczęśliwa.
„Śnieg cudownie prószył, a oni cieszyli się swoja obecnością i właściwie nic nie m owili. To był ten moment, kiedy słowa były po prostu zbędne”.
Autorka tutaj umiejętnie gra na naszych emocjach. Stworzyła historię, która wciąga od pierwszej strony jest po prostu nie odkładalna. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani są, tacy prawdziwi. Możemy się z nimi utożsamiać. Sprawdza się tu przysłowie, że miłość pokonuje wszelkie przeszkody. Ja jestem tą książką oczarowana. Do tego okładka, która przyciąga wzrok. Jest zarazem magiczna i tajemnicza. Sprawia, że chce się poznać jej zawartość i do tego bardzo serdecznie was zachęcam. Nie zawiedziecie się ja to gwarantuję!
Jeśli chcecie spędzić miło wieczór z książką lub poszukacie lektury z historią w tle, to ta pozycja jest idealna. Sprawi, że że przepadniecie i się w niej zatracicie.
Moje Logo znajdziecie na okładce książki