Wiktoria Lipnicka to główna bohaterka książki Marty Karaś pt. „W moim ogrodzie”. Młoda kobieta ma za sobą duży bagaż doświadczeń. Samotna matka małej Poli pracuje w sklepie ogrodniczym. Dziewczyna lubi, to co robi i czuję się szczęśliwa. Poukładane życie Wiktorii wywraca się do góry nogami, gdy dotychczasowi właściciele oddają biznes w ręce syna. Niestety mężczyzna, który jest marzeniem, każdej kobiety, jest jej szefem, a Wiktoria nie chce komplikować swojego i boi się zaangażować. Jednak stłuczka samochodowa niesie za sobą splot wielu zdarzeń, które przyspieszą bicie serca…..
„Nie znała się na męskich zapachach, ale ten przywodził jej na myśli ogród tuż po deszczu. Taki pachnący mokrą ziemią, ozonem i trawą. To połączenie pasowało do Igora. Było męskie, trochę dzikie, nieprzewidywalne. Może nawet trochę romantyczne”.
Czy Wiktoria i Igor będą umieli razem współpracować?
Czy będą umieli wykorzystać kolejną szansę, którą daje im los?
„Dla niego był to tylko niewinny, tradycyjny całus, choć zapach Wiktorii, taki ciepły i słodki, wdarł się głęboko do jego świadomości. A to, co zobaczył w jej oczach, gdy się ku niej pochylił, namieszało mu w głowie”.
Dawno nie czytałam, tak pięknej historii. Autorka doskonale prowadzi fabułę, która rozwija się w odpowiednim tempie. Nie uświadczycie tu mocnych scen ani wulgaryzmów. Jest to historia, która porusza serce. Już sama okładka przyciąga wzrok czytelnika, a historii jest podzielona na rozdziały.
„Cały czas bała się tego uczucia. A gdy wreszcie uchyliła drzwi do swojego świata, a on spróbował przez nie przejść, z całej siły ponownie jej zatrzasnęła. Nie bacząc na to, że miażdży mu tym serce”.
Ta książka bardzo mi się podobała. Urzekł mnie sposób w jaki autorka ją napisała. Daje poczucie spełnia a do tego jest eteryczna i kobieca. Ty też musisz ją poznać.
Polecam!!!