Zło czai się w głębi lasu…
Mirosława Ambroziak wyjeżdża do mazurskich Trzciniec, by napisać cykl artystów reklamujących nowo otwarty ośrodek wypoczynkowy. Służbowy wyjazd okazuje się dobrym pretekstem do ucieczki przed koszmarnym sekretem sprzed lat. Na miejscu poznaje grupę studentów, którzy tropią tajemnice starego grobowca i zaprzyjaźnia się z Kubą. Mirka zostaje wciągnięta w świat demonicznych legend, które mieszają się z rzeczywistością. Pewnego wieczoru we czworo wchodzą do lasu, ale powraca tylko Mirosława i to bez wspomnień.
Co wydarzyło się tamtej nocy?
Co ukrywa Mirka?
Czy uda się jej dojść do prawdy?
,,Czasem widzimy rzeczy, których nie powinniśmy zobaczyć. Innym razem nie zauważamy tego, co jest ważne dla nas samych. Nie można na tym polegać”.
Główna bohaterka Mirosława jako dziennikarka będzie za wszelką cenę próbować dotrzeć do prawdy. Ostatniego dnia pobytu Mirosławy w Trzcinach wszystkie elementy zaczynają układać się w całość. Ta historia jest mroczna i tajemnicza a zło czai się w głębi lasu.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowania. Najbardziej polubiłam Rafała, który po starej znajomości wtajemniczył Mirkę w sprawy śledztwa. Jednak trudno było wytypować kto stoi za tajemniczymi zaginięciami i nie takiego zakończenia się spodziewałam.
Autorka Paulina Cedlerska potrafi zaskoczyć i stworzyć mroczny klimat. Choć to było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, to uznaje je za bardzo udane. Książkę czyta się bardzo szybko, autorka nie zanudza nas zbędnymi opisami. Wszystko tu jest dopasowane w punkt .
Przekonajcie się sami
Ja polecam!!!