Michaił Aleksandrowicz to główny bohater książki pt. „Wyspa słońca” autorstwa Ewy Salwin. Jest rok 1917 a on wraz z żoną zostaje zmuszony do przeprowadzki do N-ska. Ze starego świata pozostały im tylko wspomnienia. Na nowo muszą układać swoje życie. Nic nie jest pewne wokół panującego chaosu. Ludzie zaczynają znikać bez śladu, a pukanie do drzwi wywołuje przerażenie. Nasz bohater jest pisarzem, ale wprowadzona cenzura utrudnia mu pisanie i tworzenie nowych historii. Nie radzi sobie z nową rzeczywistością i nie potrafi pogodzić się z tym co zostało utracone …
„Słowa, które nigdy nie padły, przeszły samoistnie w unikanie czułości. Obojętność chroniła ich oboje przed ponownym zawodem, nie mogła jednak uchronić przed wspomnieniami, z którymi każde musiało zmierzyć się samotnie”.
„Wyspa słońca” to powieść historyczna, w której autorka przeplata rzeczywistości z fikcją. Autorce udaje się oddać klimat tamtych czasów. Nie jest to lekka książka.
Ja spodziewałam się tu zupełnie innej historii. Fabuła niestety mnie nie porwała. Akcja toczy się tu powoli. Kilkukrotne do niej podchodziłam i zmęczyłam ją, ale była strasznie nużąca, a język jakim posługiwali się bohaterowie tego nie ułatwiał.
Ta książka jest ciekawą propozycją dla tych, którzy lubią książki historyczne, a także tych, co lubią gdy autor wchodzi w dany klimat w całości .
Dajcie znać kto czytał? I jakie są wasze odczucia?