Cześć! Pamiętacie jak to było na studiach? Jeśli nie, to nic straconego ponieważ książka pt. „Ściśle tajne” autorstwa Magdaleny Winnickiej wszystko wam przypomni….

„Moim życiowym celem było spotkanie swojej drugiej połówki. Chciałam tylko szczerze kochać i być kochaną równie mocno, bezwarunkowo. Wiedziałam, że bez tego nie zaznam szczęścia. Można powiedzieć, że byłam bardzo prostą osobą o jeszcze prostszych potrzebach”.

 

Główną bohaterką tej książki jest Sara Lewska, która jest studentką wydział kryminalistyki. Jej profesorem jest Krystian Krzycki, major ABW. Ich pierwsze spotkanie przebiega w dość niespodziewanych okolicznościach, a potem, to już jakoś idzie. Dzieli ich 19 lat różnicy.

„Nie skomentowałem tego słabego teatrzyku. Nabrałbym się, gdyby nie pochwaliła się ostentacyjnie czymś, co nie imponowało mi ani trochę. Szczególnie że wiedziałem, jak takie wybory często bywały niesprawiedliwe”.

 

Oboje wiedzą jak dużo ryzykują, że ich relacja nie jest odpowiednia, ale coś ich do siebie ciągnie, a przewrotny los nijak się ma do ich postanowień. Podczas wyjazdu Pan major dorabia się ksywki: „Ten, którego imienia nie wolno wypowiadać”.

„Wiedziałam, że to dojrzały i ponadprzeciętnie inteligentny mężczyzna. Nie radził sobie jedynie z emocjami. Był uczuciowy wrakiem. Mnie za to wypełniała miłość, którą mogłam zasilić nas oboje. Może i różniliśmy się jak woda i ogień, lecz ostatecznie razem mieliśmy wszystko, uzupełnialiśmy się. To było piękne”.

 

Sara próbuje kryć się ze swoimi uczuciami, zgadza się nawet na udawany związek, ale ciągle wpada w tarapaty, z których wyciąga ją Krystian, który stara się być jak najbliżej niej. Ich spotkania dostają kryptonim „ściśle tajne”.

„Motyle w moim brzuchu okazały się najcudowniejszym doznaniem pod słońcem”.

 

Czy coś z tego będzie?

I czy ta relacja ma szansę na przetrwanie? By dowiedzieć się więcej sami musicie doczytać. Więcej nie zdradzę! Przyznaję, że spodziewałam się tu gorącego romansu, a dostałam zabawną historię, dzięki której świetnie się bawiłam i miło spędziłam czas. Uśmiałam się co nie miara i co najważniejsze bardzo polubiłam tych bohaterów. Bardzo lubię książki z wątkiem o znacznej różnicy wieku.

„Nie powinienem wyróżniać studentów, ale jednych lubiłem bardziej, a innych mniej. Tę dziewczynę akurat musiałam szanować dla utrzymania dobrych stosunków w branży. Na szczęście wydawała się też niezwykle wdzięczną postacią do szanowania. Bardzo przyjemnie się na nią patrzyło. Urocze stworzenie”.

 

Zakończeniem sugeruje, że mamy na co czekać i będzie ciąg dalszy, którego jestem bardzo ciekawa. Choć to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki to po tej lekturze wiem że nie ostatnie. Książka została przepięknie wydana. Już sama okładka przyciąga wzrok, a barwione brzegi, które uwielbiam są jej dopełnieniem. 

Polecam i zachęcam do lektury‼️