„Żołnierka gorejąca”, to książka Mirosławy Kosteckiej napisana w formie pamiętnika i to ona wraz z przyjaciółmi są głównymi bohaterami opisywanych wydarzeń.
Autorka w swojej książce porusza wiele trudnych tematów, które uważane są za tabu. Swoje wspomnienia zaczyna od momentu, w którym jako młoda dziewczyna rozpoczęła karierę w wojsku. Jej marzeniem było zostać żołnierzem, ale nie spodziewała się, że z powodu płci będzie traktowana jako pracownik gorszej kategorii. Ciągle była narażona na seksizm i głupie odzywki, a w najgorszym przypadku molestowanie czy gwałt.
„Wojsko to było miejsce, w którym do zawsze chciałam być i w końcu na dobre w nim wylądowałam. Od najwcześniejszego dzieciństwa miałam z nim do czynienia”.
Autorka zwraca też uwagę na rytualne obrzezanie, czyli brutalne okaleczenie narządów płciowych, które odbywa się bez znieczulenia i w bardzo niehigienicznych warunkach. Walka z tym procederem jest niezwykle trudna, ponieważ najczęściej to matki stoją na straży kontynuowanie tej okrutnej tradycji.
„Kamerun to piękny kraj, Afryka w pomniejszeniu, gdzie występują wszystkie klimaty, gdzie są pustynie i rzeki obfite w wodę i urodzajne obszary, gdzie mieszają się liczne kultury i zwyczaje, ale też gdzie kwitnie handel dziećmi, żywym towarem, a niewolnictwo jest prawie oficjalne, szczególnie na głębokiej prowincji”.
Nasza autorka stworzyła też zakon którego priorytetem było by walczyć z przymusowym obrzezaniem i aborcją w krajach arabskich. Bardzo ciężko było mi przebrnąć przez pewne opisy.
Jest to kontrowersyjna i szokująca lektura, która wywołuje wiele emocji. To po prostu emocjonalny wulkan. Jestem pełna podziwu za poświęcenie siostry Mirosławy.
„Człowiekiem stajemy się przez całe życie i to jaki poziom „człowieczeństwa” osiągniemy zależy od tego, z jakiego poziomu startujemy”.
Ta książka porusza i wzrusza…
Pokazuje problemy Afryki i innych rejonów świata, w których działała siostra Mirosława.
Zachęcam do lektury, ta książka jest tego warta. Przekonajcie się sami!!!!